Władze Elbląga zaprezentowały nowe logo i nowe hasło promujące miasto - "Elbląg przyśpiesza". W mojej ocenie to jedna z gorszych premier ostatnich kilkunastu miesięcy na scenie tworzenia wizerunku miast. Brak spójności z dotychczasowymi działaniami wizerunkowymi to tylko jeden z zarzutów jakie można postawić identyfikacji. Niedawne i dotychczasowe działania mówiły o malowniczym Elblągu zapraszającym turystów: Nowe logo, nie współtworzy tożsamości miasta ale co gorsza jest sprzeczne z claimem, bo jednym z pierwszych skojarzeń odnośnie samego sygnetu jest ślimak czy wir wodny, które w żadnym wypadku nie wiążą się z przyśpieszeniem. Zupełnie inny był zamysł autorów, sygnet miał kojarzyć się ze znakiem @ czyli nawiązywać do korespondencji elektronicznej. Sygnet jednoczesnie miał kojarzyć się z literą "e" i docelowo tworzyć wyrazisty rozpoznawalny symbol miasta. Czy udało się osiągnąć założenia? W moim przekonaniu nie.
Typografia - nie powala, w mojej ocenie znak Ą jest całkowicie nieczytelny. Kolorystyka - energetyczna, spójna z dotychczasową strategią wizerunkową miasta chyba jest najmocniejszą stroną nowej strategii. Swojego rodzaju ciekawostką jest, że nie tak dawno Olsztyn posługiwał się wręcz bliźniaczym hasłem, przy okazji kampanii prezydenckiej p. Piotra Grzymowicza. Plagiat, czy przypadek? Urząd miasta zapłacił za logo i claim 150 tysięcy złotych.
0 Comments
Leave a Reply. |
Rafał Cwenk
branding & design thinking Jedi, photography, social media & mobile solutions Archive:
October 2018
|